„Powiedzcie mojej babci, że zachowałam się jak trzeba”

„Powiedzcie mojej babci, że zachowałam się jak trzeba”

Gryps o takiej treści przekazała krótko przed śmiercią z gdańskiego więzienia „Inka”, czyli Danuta Siedzikówna. Było to w sierpniu 1946 roku, w czasie rozprawiania się bezpieki z Armią Krajową. Inkę stracono 28 sierpnia 1946 roku w Gdańsku. Wcześniej 18-letnią sanitariuszkę poddano brutalnemu śledztwu. Jej szczątki odnaleziono dopiero w 2014 roku na Cmentarzu Garnizonowym. Przez lata historia o takich ludziach jak Inka milczała. Dla tamtej władzy był to temat niewygodny. W szkołach uczono wypaczonej historii opartej tylko i wyłącznie na kłamstwach. Po 1989 roku upomniano się jednak o „Żołnierzy wyklętych”.

inka3

Skromny pomnik Danuty Siedzikówny „Inki” odsłonięto pod koniec czerwca w Krzeszycach. Oddano hołd młodej dziewczynie zamordowanej przez tamten system. Takich ludzi jak „Inka” było bardzo dużo, a wielu z nich straciło życie w katowniach bezpieki. Oprawcy jednak rzadko kiedy ponieśli karę. Przez całe lata mieli się dobrze i obnosili się ze swoją butą.

Odsłonięcie pomnika „Inki” w Krzeszycach powinno wzbudzić też pewną lokalną refleksję. W stolicy powiatu dalej wszelakie uroczystości rocznicowe odbywają się pod pomnikiem hołdującą Armię Radziecką. Pomijając już błąd historyczny (w roku 1945 nie było Armii Radzieckiej tylko Czerwona), to czy przystoi oddawać pamięć poległym pod pomnikiem hołdującym nowego okupanta? Czy można jednocześnie wyzwolić i wziąć pod okupację?

„Inka” napisała „powiedzcie mojej babci, że zachowałam się jak trzeba”, więc czy i my nie powinniśmy zachować się tak samo według następnych pokoleń?

 

tekst. Madman

foto. J.S

Author: Madman

Share This Post On