„Szydłobus” zajechał do Sulęcina

Zgodnie z zapowiedzią, w dniu dzisiejszym na Placu Czarnieckiego odbyło się spotkanie z p. Beatą Szydło. „Szydłobus” około 15 zaparkował przy kościele. Już samo miejsce parkowania „Szydłobusu” wzbudziło moje zdziwienie. Żeby omijać  zaparkowane tam pojazdy niestety, ale trzeba przekraczać ciągłą linie. Zostawmy jednak przepisy ruchu drogowego na inną okazję. Po chwili w asyście osób towarzyszących i ochrony ukazała się sulęcinianom p. Beata Szydło. Wszyscy udali się w stronę Placu Czarnieckiego. Tutaj zdziwiłem się po raz drugi słysząc powitanie „witamy panią premier”, a drugim razem „witamy przyszłą panią premier”. Już jest po wyborach? Przecież jeszcze nawet kampania wyborcza się nie zaczęła. Moim zdaniem jest to nadużycie słowne. Samo spotkanie zaczęło się od monologu p. Beaty Szydło. Tekst bardzo dobrze znany z wystąpień telewizyjnych, czyli obietnica goniąca obietnicę. Przyjemnie jest słyszeć „damy”, „zrobimy”, „zmienimy”. Wyjaśnienia jednak „skąd wezmę” nie było. Dalszy ciąg spotkania, to zejście do mieszkańców. W tym miejscu muszę przeprosić wszystkich, którzy przysłali do mnie pytania. Niestety, ale nie dałem rady ich zadać. Był duży tłok, a sama p. Szydło preferowała pytania od osób bez mikrofonu, dyktafonu itp. Zainteresowanie mediów było też bardzo duże, mieszkańców zresztą też. Moja osobista refleksja z takich spotkań jest jednak zawsze taka sama, czy gdyby nie zbliżające się wybory ktoś „ze świecznika politycznego” chciałby przyjechać do Sulęcina? Chyba tylko na wypoczynek lub grzyby.  Dzisiaj jeszcze „Szydłobus” zaparkuje w Gorzowie Wielkopolskim.

Madman

Author: Madman

Share This Post On