Barlinek szczęśliwy dla Stali…

CRS Barlinek – Stal Sulęcin 1:4 (0:0)

Bramki dla Stali zdobyli: Bramki: G. Sochacki 2, K. Rosłanowski i M. Worona.

Dla CRS honorową bramkę zdobył J. Milkowski

Arkadiusz Dragon skorzystał w tym meczu z zawodników: P.Matusik, P. Rosiński, M. Kunat, D. Siudak, M. Worona, E. Wojnarowicz, R. Grzelczak, B. Michałek, W. Kaliski, E. Kowalew, M. Matuszak, J. Sobczyk, D. Aniszkiewicz, M. Siudak, G. Sochacki.

To był trzeci sparing drużyny Stali rozegrany na sztucznej murawie w Barlinku. Tym razem przeciwnikiem była miejscowa drużyna CRS. Ten zespół będący w przebudowie występuje obecnie w A Klasie, ale związane jest to z zawirowaniami wokół barlineckiej piłki nożnej. Mają za sobą wygrany wysoko mecz sparingowy (4:1) z IV ligową Spójnią Ośno. Zespół młody, ale na pewno obiecujący, tym bardziej, że po zakończeniu obecnego sezonu do zespołu zamierzają wrócić „starzy” zawodnicy. „Stalowcy” w trakcie przygotowań do rundy wiosennej jak na razie wszystko wygrywają. Tak trochę na przekór losowi, bo drużyna nie ma nawet dobrego boiska do treningów, a ligowe mecze będzie musiała rozgrywać gościnnie w Lubniewicach.

Pierwsza połowa tego sobotniego spotkania zakończyła się bezbramkowo. Okazję do zdobycia bramek były, ale zawodziła skuteczność. W drugiej połowie za to obejrzeliśmy aż 5 celnych trafień. Mogło ich być zresztą więcej. Skończyło się na 4:1 dla Stali. Był to mecz kontrolny, ale cytując słowa Arkadiusza Dragona „KAŻDE ZWYCIĘSTWO JEST WAŻNE”.

Na uwagę w Barlinku, oprócz oczywiście świetnego boiska, zasługuje też bardzo życzliwe przyjęcie sulęcinian przez prezesa klubu Janusza Śliwińskiego. Przyjemnie było spojrzeć też na spotkanie po latach kolegów z boiska, czyli Janusza Śliwińskiego z Arkadiuszem Dragonem. W tej świetnej atmosferze czuło się, że „łączy nas piłka”. Drużynie z Barlinka życzymy szybkiego powrotu do wyższej klasy rozgrywek, bo to klub taki jak nasz, z tradycjami.

Przejechałem do tej pory z drużyną Stali tysiące kilometrów i zrobiłem też tyle samo zdjęć. Od dawna nie opuściłem żadnego spotkania, bez względu na jego rangę. Były wzloty i upadki. Była radość i smutek. Materiału jest naprawdę dużo, więc może powstanie z tego książka. Czas pokaże… „Tworzymy historię”, ale jak to z historią, ma ona też ciemne strony.

Madman

Author: Madman

Share This Post On