Wake Up & Live2025 – mimo deszczu, znowu rozgrzali Sulęcin!
galeria zdjęć: https://www.facebook.com/sulecinmadman/
Za nami XIX edycja festiwalu Wake Up & Live – wydarzenia, które od lat gromadzi w Sulęcinie miłośników dobrej muzyki, warsztatów i pozytywnej energii. Tegoroczna odsłona, choć przygotowywana w trudnych warunkach finansowych i pogodowych, pokazała po raz kolejny, że organizatorzy potrafią działać z pasją, a publiczność – być niezawodna.
To, co z początku wydawało się ryzykowne – ze względu na ograniczone środki i nieustępliwe opady – okazało się kolejnym sukcesem. W organizacji festiwalu pomógł ZAiKS, wspierając inicjatywę finansowo, a reszta należała już do zespołu Sulęcińskiego Ośrodka Kultury: doświadczenie, spokój, uśmiech i niezłomny entuzjazm pozwoliły przetrwać pogodowe kaprysy.
.
Festiwal rozpoczął się od kreatywnych warsztatów, które spotkały się z wyjątkowo ciepłym przyjęciem. Ogromnym zainteresowaniem cieszyły się szczególnie mozaika ceramiczna oraz przypinkarnia – gdzie powstawały prawdziwe małe dzieła sztuki. Organizatorzy podkreślali, jak bardzo cieszy ich ta twórcza aktywność uczestników.
Część koncertowa rozpoczęła się od kameralnego, bardzo klimatycznego występu duetu MITHARI. Ich delikatne, urokliwe brzmienia i ciepły głos wokalistki idealnie wprowadziły festiwalową publiczność w muzyczny nastrój. Ze względu na deszcz, koncert odbył się w sali widowiskowej, co jednak nie przeszkodziło w zbudowaniu pięknej atmosfery.
Kiedy plenerowa scena wreszcie wyschła, z impetem pojawił się na niej BAJZEL – artysta, który po trzyletniej przerwie wrócił do Sulęcina i… porwał publiczność swoją nieposkromioną energią. Jego występ – choć chwilowo przerwany przez deszcz – był jak zwykle pełen improwizacji, szaleństwa i muzycznej wyobraźni. Po wznowieniu koncertu pod sceną zapanował prawdziwy entuzjazm.
Najcięższe brzmienia wieczoru należały do zespołu CHAŁTCORE. Formacja, która w Sulęcinie czuje się jak w domu. Ich trzeci występ w tym mieście przyciągnął liczne grono fanów. Teksty mocno osadzone w polskiej codzienności, połączone z potężnym brzmieniem, wywołały burzę… emocji (i, niestety, również kolejną przerwę pogodową). Po niej koncert wrócił ze zdwojoną siłą.
Na finał – prawdziwa eksplozja dźwięku i energii. Projekt AMBA, łączący wokal Mariki z gitarowym szaleństwem Bajzla i mocnymi bitami, dał publiczności dokładnie to, czego potrzeba na zakończenie festiwalu: taniec, radość i sporo hałasu. Ten zespół ma potencjał, by namieszać na wielu scenach – warto ich obserwować.
Choć aura nie rozpieszczała, Wake Up & Live po raz kolejny udowodnił, że jego siłą jest nie tylko muzyka. Przede wszystkim atmosfera: otwartości, wspólnoty i szczerej radości ze spotkania. Publiczność, która co roku wraca do Sulęcina, udowadnia, że dla tego klimatu – warto.
A my? Już czekamy na jubileuszową, XX edycję.
Sulęciński Ośrodek Kultury