Olimpia Sulęcin – Olavia Oława 3:2 (19:25, 21:25, 25:20, 25:21, 15:10)
Trzynastka wcale nie musi być pechowa, o czym przekonali się kibice Olimpii.
Przystępując do tego meczu sulęcinianie na pewno nie byli faworytem. Układ tabeli, forma w ostatnich spotkaniach, wszystko to nie nastrajało optymistycznie. Do tego 13 kolejka dla przesądnych też dobrze nie wróżyła. Pierwsze dwa sety tylko potwierdziły te przypuszczenia. Goście wygrali je zdecydowanie i zanosiło się na gładkie 0:3. Chyba jednak to ich uśpiło i myśleli, że jest już po meczu. Sprawdziło się ponownie stare siatkarskie porzekadło, że „kto nie wygrywa 3:0, ten przegrywa 2:3”. Metamorfoza zawodników Olimpii chyba zaskoczyła ich samych, tym bardziej, że na parkiecie coraz częściej zaczęli pojawiać się ci, którzy zazwyczaj nie wychodzą w pierwszym składzie. Na pewno wnieśli bardzo duży wkład w sobotnie zwycięstwo. Najlepszym zawodnikiem spotkania został wybrany Patryk Zarębski.
Madman
