Kamień z lasu Sherwood
Ostatnio dostałem od znajomego bardzo oryginalny prezent. Jest to kamień z lasu Sherwood, czyli z miejsca, w którym według legendy swoją siedzibę miał Robin Hood. Lokalne przekazy mówią, że jego główną kwaterą był stojący do dzisiaj dąb „Major Oak”. Po otrzymaniu tego kamienia wróciły wspomnienia, bo Robin Hood był (myślę że nie tylko moim) jednym z idoli
dzieciństwa. Przeczytana książka, film, w tamtej najlepszej do dzisiaj realizacji.
Przyszła też refleksja, że dużo ludzi przywiązuje wagę do historii. Robin Hood to oczywiście legenda, ale na pewno w tych przekazach też jest ziarenko prawdy.
Kamień dostałem od szefa ekipy koncertowej, kiedyś „Białego Pontiaca”, a obecnie z wiadomych przyczyn „Trzech diamentów”.
Członków tej grupy przyjaciół łączy nie tylko zamiłowanie do muzyki, ale też do historii. Kto ogląda w TV programy Bogusława Wołoszańskiego lub „Było… nie minęło”, czyli kronikę zwiadowców historii, ten wie o czym piszę.
Ekipie „Trzech diamentów” wykrywacz metali też nie jest obcy. Taka pasja.
Kamień z lasu Sherwood może nie jest magiczny, ale miejsce, z którego pochodzi na pewno tak. Wspomnienie dzieciństwa, w którym Robin Hood zajmuje też swoje miejsce jest bezcenne.
Madman
