Dreszczowiec na zakończenie rundy jesiennej.

Dreszczowiec na zakończenie rundy jesiennej.

Stal Sulęcin – Kasztelania Santok 4:3 (3:0)

k12

Dwa oblicza Stali w jednym meczu, tak można w skrócie określić ten mecz.

k11

3 bramki Grzesia Sochackiego i 1 Norberta Kolińskiego. Dla gości 3 bramki zdobył Marcin Antczak.

kadra

Stal – Paweł Matusik, Mariusz Kunat, Michał Sobczak/Bartosz Monkiewicz, Daniel Szafran, Rafał Grzelczak, Damian Siudak, Grzegorz Sochacki, Michał Worona/Karol Rosłanowski, Norbert Koliński, Jakub Sobczyk/Bartek Michałek, Piotr Rosiński  Trener – Arkadiusz Dragon

Kasztelania – Krzysztof Antczak, Marcin Terliński/Damian Dolaciński, Marcin Mieszczyński, Maksymilian Korpik, Jakub Bisaga, Tomasz Karpiński, Krzysztof Pszczółkowski, Kamil Maciejewski, Kamil Maciejewski, Marcin Antczak, Maciej Matusiak  Trener – Paweł Cierach

Kiedy w 12 minucie spotkania Grzegorz Sochacki strzelił bramkę, a 3 minuty później na 2:0 podwyższył Norbert Koliński, to zanosiło się na wysokie zwycięstwo sulęcinian. Tym bardziej, że w 36 minucie było już 3:0. Ponownie do bramki gości trafił Grzegorz Sochacki. Chyba nikt nie przypuszczał, że losy tego spotkania mogą się jeszcze odwrócić. Po zmianie stron kibice przecierali oczy ze zdumienia. W ciągu 18 minut, pomiędzy 66, a 84 Marcin Antczak ustrzelił klasycznego hat-tricka i zrobiło się 3:3. Podkreślić też należy, że drużyna Stali absolutnie nie przypominała tej z pierwszej połowy. Na boisku zrobiło się strasznie nerwowo. Przypomniał mi się wiosenny mecz z Lubuszaninem (mecz Liverpoolu też, ale to inny wymiar piłki nożnej), gdy zdawało się pewne zwycięstwo wymknęło się z rąk (a właściwie z nóg). Na szczęście Grzesiu Sochacki w 87 minucie dał jeszcze raz o sobie znać i zdobywając swoją 3 bramkę (też hat-trick, ale nie klasyczny) ustalił wynik spotkania na 4:3. „Stalowcy w ostatnim meczu rundy jesiennej zafundowali kibicom mały dreszczowiec. Dobrze, że z happy endem . Na podsumowanie rundy jesiennej przyjdzie jeszcze czas. Zawodników czekają jeszcze treningi, na tzw. roztrenowanie i udadzą się na odpoczynek.

Madman

Author: Madman

Share This Post On