IV edycja za nami…
Karol Buksztynowicz – zakończenie Letniej Akademii Karate odbyło się w niedzielę na promenadzie. Miesięczne zajęcia jak co roku przyciągały dużo chętnych. Patrząc z perspektywy czasu, to gołym okiem widać, że frekwencja z roku na rok się zwiększa. Są też takie dzieci, które z Karolem są od pierwszej edycji. Można powiedzieć, że rosną wraz z Akademią. Wczorajsze zajęcia oprócz tradycyjnych zajęć obfitowały też w niespodzianki. Były kiełbaski z grilla, lody, napoje, dyplomy i nagrody. Nasz portal też dostał dyplom z podziękowaniem za obsługę medialną. Dziękujemy!
Jaka była tegoroczna edycja Letniej Akademii Karate? W zasadzie podobna jak w ubiegłych latach, czyli niedziela na promenadzie, a w tygodniu treningi w okolicznych wioskach. Napisałem „w zasadzie”, bo różnica była taka jak piszę na wstępie, czyli wzrost frekwencji. Trzeba podkreślić, że Letnia Akademia Karate w całości finansowana jest z prywatnych pieniędzy Karola Buksztynowicza. Nie ma dotacji, projektów itp. Myślę, że to trzeba docenić. Nie chcę się rozpisywać o dziwnych teoriach krążących wokół LAK, bo nie ma to najmniejszego sensu. Napiszę tylko tym, którzy głoszą takie teorię „trzeba było przyjść chociaż raz i zobaczyć uśmiechnięte i zadowolone twarze dzieci, a to jest najważniejsze”. Słowa uznania należą się też uczniom Karola. Żar z nieba, deszcz, a oni zawsze byli.
IV edycja Letniej Akademii Karate już za nami. Czy będzie V edycja? Zapewne tak, przecież będzie to rok wyborów, szkoda tylko, że dzieci nie głosują.
Karol Buksztynowicz – zakończenie Letniej Akademii Karate, galeria zdjęć:
Madman