Już kiedyś to pisałem, ale raz jeszcze użyję tego cytatu. Bardzo często słyszę takie zdanie: „brudny ten nasz Sulęcin”. Zaczynam się wtedy zastanawiać, czy to jakieś zorganizowane wycieczki z innych regionów kraju przyjeżdżają, żeby u nas śmiecić. Oczywiście to sarkazm, ale coś w tym jest. Miejsce pokazane na zdjęciach nawet nie wiem jak nazwać. Na pewno służy do różnego rodzaju spotkań. Dlaczego jednak ludzie tam przebywający zostawiają taki bałagan? Dlatego, że jest to odludne miejsce i nie widać? Wtedy jednak byłoby to jak zamiatanie śmieci pod dywan, szafę, czy co kto tam ma w domu. Zdaję sobie sprawę, że prędzej czy później w czasie np. akcji „Sprzątanie Świata” będzie tam porządek, ale na jak długo? Mój apel nie dotyczy kwestii „posprzątajmy”, tylko zwyczajna prośba „nie śmiećmy”. Takich miejsc w Sulęcinie jest więcej. Czy naprawdę tak trudno zadbać samemu o czystość swojego miasta?
Madman
