Łapacze snów, czyli indiańskie rękodzielnictwo…
Odwiedziłem dzisiaj indiańską wioskę. Jako blada twarz zostałem przyjęty bardzo serdecznie. W trakcie mojej wizyty mieszkańcy zajęci byli robieniem łapaczy snów, to coś na wzór współczesnych anten satelitarnych. Prace wykonywane były z wielką starannością. Efekt końcowy widać na zdjęciach.
W wyniku czarów indiańskiej starszyzny na zakończenie mojej wizyty w powietrzu pojawiło się pierze. Wkrótce potem spadł deszcz, ale nie zdążyłem już ustalić kto był za to odpowiedzialny.
Madman