32 rocznica abstynencji, czyli coroczny komunikat o życiu na trzeźwo! Sukces? Nic bardziej mylnego, bo od tych co mają ten problem, ale dalej „praktykują”, dzieli mnie tylko jeden kieliszek.
Tak prawdę mówiąc to nie wiem co napisać, żeby się nie powtarzać. Przecież trochę już tego było:
Urodzony 17 lipca – minął kolejny rok…
Nie wiem czy „wyłapałem” wszystkie linki, ale przecież wszystko i tak jest o tym samym. Jestem alkoholikiem i nic już tego nie zmieni. Myślę, że „gen alkoholika” był ze mną od pierwszego kontaktu z alkoholem. Oczywiście mógłbym tłumaczyć się, że w wieku 10 lat straciłem rodziców i dlatego tak potoczyło się moje życie. Tak nie było, wszystkie złe decyzje to ja i tylko ja. Od 16 roku życia wszystkie szanse po prostu spie…..em. Obudziłem się jednak i dzisiaj mogę powiedzieć „nie piję od 32 lat”.
Alkoholik