W zamian na wycinkę posadźmy „Imienne drzewa”…..
W ostatnim czasie w Ogródku Jordanowskim wycięto dość dużą ilość drzew. Z informacji jakie uzyskałem z Urzędu Miasta, zrobiono to ze względów bezpieczeństwa, na prośbę mieszkających tam sulęcinian. Trudno się z tym nie zgodzić. Drzewa rosły na skarpie i w dobie anomalii pogodowych zagrażały mieszkańcom ulicy Rybnej. Dodatkowo część z nich była w nie najlepszej już kondycji. Zostałem też zapewniony przez pracownika Urzędu Miasta o posadzeniu w zamian alejki drzew. Może to jest moment, w którym idea sadzenia „imiennych drzew” będzie miała swój początek na szerszą skalę? Z tego co wiem chętnych nie brakuje. Lenka ma już swoje drzewo, może czas na Twoje dziecko? Jestem ciekawy opinii mieszkańców.
Jeszcze mała dygresja na temat nazwy tego miejsca. Ogródek czy park? Jeżeli nazwa pochodzi od pomysłodawcy przedsięwzięcia Henryka Jordana, to powinno być Ogród/Ogródek Jordanowski. Wielu mieszkańców mówi po prostu park. A Ty jak uważasz?
Madman