Narodowe czytanie Quo Vadis…

„Petroniusz obudził się zaledwie koło południa i jak zwykle, zmęczony bardzo. Poprzedniego dnia był na uczcie u Nerona, która przeciągnęła się do późna w noc. Od pewnego czasu zdrowie jego zaczęło się psuć. Sam mówił, że rankiem budzi się jakby zdrętwiały i bez możliwości zebrania myśli. Ale poranna kąpiel i staranne wygniatanie ciała przez wprawionych do tego niewolników przyspieszyło stopniowo obieg jego leniwej krwi, rozbudzało go, cuciło, wracało mu siły, tak że z elaeothesium, to jest z ostatniego kąpielowego przedziału, wychodził jeszcze jakby wskrzeszony, z oczyma błyszczącymi dowcipem i wesołością, odmłodzon, pełen życia, wykwintny, tak niedościgniony, że sam Otho nie mógł się z nim porównać, i prawdziwy, jak go nazywano: arbiter elegantiarum…….”

Każdy, kto przeczytał ten początkowy fragment powieści Henryka Sienkiewicza „Quo Vadis”, wpisał się tym samym w nurt dnia, czyli NARODOWE CZYTANIE.

W Sulęcinie czytano indywidualnie, ale słuchanie, mało że odbywało grupowo, to do tego jak widać na zdjęciach, pokoleniowo.

Patronat nad Narodowym Czytaniem objęła para prezydencka.

Madman

 

Author: Madman

Share This Post On